Punktem wyjścia rozważań o prowadzonej od 2016r. posłudze pracy w dziele ewangelizacji na pustyni Kalahari uczynił Pierwszy List św. Pawła do Tesaloniczan (1 Tes 2, 7b-9. 13). Nawiązując do apostolskiej działalności ucznia Chrystusa, opowiadał o trudnej, ale gorliwej pracy pierwszych głosicieli Słowa Bożego w najbardziej dziewiczo zachowanym rejonie Afryki – przedchrześcijańskim zakątku świata.
Dużo mówił o wyzwaniach i problemach, z jakimi sam mierzy się codziennie na placówce o nazwie Tlhatlogong (Wniebowstąpienia Pańskiego) w wiosce Selebi-Phikwe. Wspominał między innymi o braku wody, prądu, artykułów pierwszej potrzeby, wysokiej śmiertelności Botswańczyków z powodu HIV oraz powszechnych praktykach magicznych i licznych sektach religijnych.
W związku z tym ks. Mateusz podkreślił konieczność wsparcia dzieła ewangelizacji na Czarnym Lądzie, a zwłaszcza umocnienia i rozwoju Kościoła lokalnego, który choć młody, jest wciąż słaby. Zwrócił uwagę na pilną potrzebę formacji kandydatów do kapłaństwa, ludzi świadczących o miłości Boga oraz apostołów chrześcijańskiej moralności i wizji małżeństwa oraz rodziny.
Z radością podzielił się efektami dotychczasowej pracy misyjnej– utworzeniu diecezji o powierzchni półtora razy większej od Polski, na terenie której w 18 placówkach misyjnych posługuje obecnie ok. 25 kapłanów. Wśród nich – jak wyznał ks. Mateusz – jest pierwszym i jak dotąd jedynym księdzem diecezjalnym nie pochodzącym z Afryki.
Więcej o specyfice pracy na misji katolickiej w Botswanie, kulturze lokalnych plemion, różnicach między Kościołem w Polsce a Kościołem w Afryce była mowa podczas popołudniowego spotkania ks. Mateusza z rudnickimi parafianami oraz zbiórki datków na Misyjne Dzieło Kościoła w Botswanie.